Wiosna w dolinach się już w pełni rozkręciła, ale pomiędzy górami ścieżki nadal bywają oblodzone. Dzień znów staje się dłuższy. Wszystko się zazielenia i to tak szybko. Przez chwilę podróżowałam z grupą kupców, akurat mieli akurat kilka piaskowców, nawet całkiem ładnie wyszlifowanych, więc udało mi się naprawić tikkę. Zaczęłam w międzyczasie projektować mechanizm broni, to dopiero kilka szkiców, kilka rzeczy do przeliczenia, w jednym momencie utknęłam, może pomysł przyjdzie później. Ładny wodospad minęliśmy po drodze. Namalowałam jego miniaturkę na mapce. Kupcy zmierzają w stronę Eldrathil, na pewno będą szybciej, bo możliwe że jeszcze z premedytacją zboczę z trasy. I tak wolę podróżować sama, lub w niewielkim towarzystwie, szczególnie, jeśli mam o czym myśleć, chociaż miło jest wspólnie usiąść przy ogniu i powymieniać się opowieściami.