Sesja 05 - Kultysta w Sor-Akath i drożdże Durgana
General Summary
Pamiętając o obietnicy złożonej Durganowi oraz chcąc zbadać trop kultysty Thorgara drużyna zdecydowała się pożeglować w kierunku Sor-Akath, zostawiając Radymira w kaplicy Warowni. W trakcie jedenastodniowej podróży kapitan Asvard po wybudzeniu z poalkoholowej hibernacji zorientował się, że jedna z butelek bimbru które miał na statku została uzupełniona wodą morską - po przeprowadzeniu krótkiego śledztwa doszedł do wniosku, że stoją za tym trzej młodzi adepci morskiej żeglugi. Postanowił zatem zastosować środki wychowawcze o surowości proporcjonalnej do wagi występku i uderzeniem pięści diametralnie przetasował twarzoczaszkę Janikowi, a następnie zaakcentował swoją lekcję połamaniem mu żeber co spowodowało, że Janik zapamiętał pozyskane tak nauki już do końca życia. Następnie zabrał pozostałych chłopaków pod pokład, gdzie kazał im wybrać który z nich wypije za karę wiadro morskiej wody, jednak widząc przerażenie i szczerą skruchę Lesia i Gniewka postanowił im odpuścić grożąc, że kara ich nie ominie w przypadku dalszych przewinień. Chłopcy uprzątnęli następnie zwłoki swojego starszego kolegi i pracując jeszcze pilniej niż do tej pory pomogli kapitanowi w żegludze do Sor-Akath.
Chłodny wiatr z północy przygnał nad portowe miasto mgłę gęstą i lepką, co nadało niemal opuszczonemu miastu upiornego wyrazu - widząc widok podniszczonego, opustoszałego portu kapitan Asvard był bliski zawrócenia statku na południe, jednak widok pojedynczej przystani w dobrym stanie skłonił go do zacumowania w porcie. Dave, Abdul i Asvard opuścili statek i wyruszyli w miasto w poszukiwaniu żywej duszy - pierwszą napotkaną była starsza kobieta, która niosła do domu wiadro z wodą. Staruszka, wdzięczna za pomoc w dźwiganiu ciężaru, chętnie odpowiadała na pytania i wspomniała, że widziała karawanę z Akath, która przybyła do miasta około miesiąca wcześniej i wyruszyła na południę szlakiem do Trzech Wiatrów. Zaprosiła towarzyszy do domu i poczęstowała ich zupą mówiąc jednocześnie o burmistrzu pijaku oraz o regularnym przeładunku w porcie - przystań, do której zacumowała Syrena Północy co miesiąc odwiedzana jest przez statek z południa, z którego do magazynu obok wyładowywane są skrzynie odbierane przez statek z północy następnego dnia. Dave podziękował staruszce za informację, wręczył jej złotą monetę i wraz z pozostałymi wrócił do portu by "przeparkować" statek. Następnie wraz z Morathilem wybrali się do tawerny "Łzawy Żuraw" - ostatniego przybytku tego typu otwartego w tym mieście, zaś Farciarz opuścił pokład by śledzić dziecko, które z portowego nabrzeża pokazywało ojcu statek. Szedł tak za nimi do ich domu i był o krok od wejścia do środka, jednak zmienił zdanie i wrócił na Syrenę - w tym czasie Lesiu i Gniewko skorzystali z chwili gdy nie byli pilnowani i uciekli ze statku, nadal mając w głowie obraz Janika rozsmarowanego po pokładzie.
Łzawy Żuraw przywitał drużynę atmosferą nieufności - klienci, którzy do tej pory po cichu ze sobą rozmawiali umilkli na widok obcych wchodzących do budynku. Właścicielka tawerny, starsza, szczupła kobieta o bystrym wzroku przedstawiła się jako Helena i znajomym tonem zapytała Abdula co sprowadza go do tego zapomnianego miasta. Podczas rozmowy przy kuflu słabej jakości piwa potwierdziła informację o tranzycie karawany, okazało się także, że jest starą znajomą Durgana, z którym jak powiedziała "łączył ją z nim wspólny interes, konkretnie jego interes". Karczmarka wyjawiła, że nie opuściła miasta ze względu na sentyment jaki żywi do tego miejsca, czy raczej jego wersji z przeszłości - z tego powodu zdecydowała się powiedzieć drużynie o podejrzanej aktywności w porcie, której pojawienie się zbiegło się w czasie z przybyciem cichego, dziwnie wyglądającego krasnoluda. Helena poinformowała towarzyszy jak rozpoznać magazyn z którego nocą jakiś czas temu wydobywały się stłumione krzyki (budynek z białymi okiennicami), a po chwili zastanowienia uprzejmie wyprosiła drużynę z tawerny by móc ją zamknąć - wyglądała, jakby żałowała tej rozmowy.
Towarzysze, po krótkich odwiedzinach u burmistrza-pijaka i "zakupie magazynu", wrócili na statek i gdy wkrótce zapadła noc wybrali się w pobliże magazynu opisanego przez Helenę. Abdul obszedł budynek dokoła, zajrzał przez okiennicę i nie widząc nic interesującego poza sporą ilością starych skrzyń wykonał krok w cieniu by bezgłośnie znaleźć się w środku. Dave postanowił pójść w ślady mnicha i również wybrał dyskretną metodę wejścia do budynku - podszedł do drzwi wejściowych i głośno w nie zapukał. Ze środka wydobył się głośny plask uderzenia dłoni o czoło, po czym drzwi otworzył Abdul za którym w głębi pomieszczenia jawiła się duża skrzynia z jedną ścianą otwartą na zawiasach. W słabym świetle wpadającym z zewnątrz widać było sylwetkę i twarz łysego, brodatego krasnoluda ubranego w szaty, który powitał swych gości uśmiechem i bez słowa zniknął we wnętrzu skrzyni. Dave sięgnął wtedy po baliset i przygrywał drużynie inspirującą pieśń, zaś reszta dobyła broni i skierowała się w stronę skrzyni w której zniknął krasnolud - w jej wnętrzu ukryte było zejście w dół do niewielkiego pomieszczenia przypominającego piwnicę, w której prowadzone były rytuały okultystyczne podobne do tych napotkanych przez towarzyszy kilka tygodni wcześniej na wyspie klejnotów. Sam krasnolud zaś siedział przy biurku skąd przywitał towarzyszy wyrażając zdziwienie że paladyna Helma wymienili na elfa, połączone z zadowoleniem, gdyż brak paladyna miał stwarzać możliwość przeprowadzenia owocnej rozmowy.
Krasnolud przedstawił się jako Thorgar i wyjawił, że obserwował drużynę gdy kilka tygodni wcześniej eksplorowali Pieczęć, za której upadek odpowiadać ma on sam. Zapytał w jakim celu zajmują się szukaniem informacji o Pieczęciach, a gdy został zapytany o to dlaczego doprowadził do upadku jednej z nich powiedział, że taka jest wola prawowitych panów tego świata. Opisał Zakon Malekimów jako przekłamaną organizację stawiającą opór właściwej władzy wywodzącej się spoza planu materialnego, zaś starania powstrzymania demonów przed powrotem nazwał działaniem z góry skazanym na porażkę w imię archaicznych dogmatów niezgodnych z prawdziwym przeznaczeniem tego świata. Po tym wstępie zaproponował towarzyszom opowiedzenie się po stronie konfliktu którą reprezentują on i organizacja do której przynależy, czyli Dzieci Caldariusa. W duchu działań na rzecz przysłużenia się demonicznym władcom prowadził badania na temat sposobów na przełamanie magii Pieczęci i spowodowanie ich upadku - w ich wyniku opracował rytuał, którego głównym elementem miało być zbezczeszczenie duszy żywego Malekima. W tym celu Thorgarowi udało się wytropić i pojmać Aureusa - jednego z ostatnich żywych członków Zakonu, który przed śmiercią w męczarniach wyjawił informacje, które wraz z wynikami swojego dochodzenia Thorgar przekazał drużynie.Informacje uzyskane od Thorgara
- Aureus uważał, że jest ostatnim żywym Malekimem i w nieznanym celu starał się odszukać starożytną siedzibę Zakonu. Jedyna poszlaka jaką miał na ten temat to by odnaleźć "miejsce spotkania Naznaczonych". Thorgar na podstawie informacji pozyskanych od innych kultystów podejrzewał, że oprócz Aureusa żyć może jeszcze jeden Malekim, ale nie wpadł dotąd na jego trop
- Thorgar zamierza odnaleźć ostatniego Malekima i wykorzystać jego duszę do spowodowania upadku kolejnej Pieczęci. Zaproponował towarzyszom by pomogli mu w tym zadaniu - jeśli to zrobią zyskają przychylność najbardziej zasłużonego z Dzieci Caldariusa. Jako potencjalne poszlaki do tego celu wskazał:
- Thorulfheim w Krainach Północnych - działać ma tam skrytobójca powiązany z kultem znany jako Cichy.
- Rubież - teren którego ze względu na obecność orków nie mógł odwiedzić, a tak duża przestrzeń z dużym prawdopodobieństwem może być źródłem informacji
- Odszukanie siedziby Zakonu
- Malekimowie w dawnych czasach naznaczali swoje czoła symbolem Zakonu, który był następnie ukrywany przy pomocy magii. Wypowiedzenie fragmentu przysięgi Zakonu ("Przez trudy, pokój") ma spowodować, że symbol się ukaże
- Thorgar poszukuje alternatywnej metody spowodowania upadku Pieczęci - w końcu są ich jeszcze trzy a wiadomo o jednym żywym Malekimie. Tu również źródłem informacji miała być siedziba Zakonu
Thorgar zaproponował towarzyszom, żeby odnaleźli dla niego ostatniego Malekima, a gdy to zrobią mają rzucić o ziemię pierścieniem który chciał im wręczyć. Dave sięgnął po pierścień, jednak nie wziął go do ręki. Chwilę później Morathil, który przez cały ten czas podsłuchiwał myśli Thorgara, wykorzystał swoją magię by rozkazać mu zaśnięcie po czym wbił mu w szyję sztylet - gdy tylko krasnolud wydał z siebie ostatni oddech otworzyły się nad nim wrota międzywymiarowe przez które półprzezroczyste, demoniczne dłonie sięgnęły po jego duszę by zabrać ją na swój plan. Drużyna postanowiła zatrzeć ślady działalności Thorgara - zebrali wszystkie przedmioty w piwnicy w jedno miejsce i podpalili je niszcząc przy okazji kamienny ołtarz rytualny - to na nim żywota dokonał Aureus po którym nie było już śladu.
Abdul pierwszy opuścił magazyn rozważając słowa Thorgara, ale reszta drużyny sprawiała wrażenie, jakby propozycja krasnoluda do nich nie trafiła - w końcu kto chciałby dobrowolnie oddać się pod panowanie demonów? Towarzysze udali się na statek, gdzie spędzili noc a następnie odpłynęli nieco na południe by zacumować nieopodal małej przystani należącej do samotnego rybaka, który za kilkanaście sztuk złota zgodził się popilnować statku. Drużyna wybrała się następnie w stronę Trzech Wiatrów - miasta na szlaku między Magnus Portum a Akath, od którego prowadziła również droga do kopalni niedaleko Złotogórza. Po dwóch dniach drogi dotarli do osady, gdzie poszukiwania śladów karawany z drożdżami rozpoczęli od gospody "Pod Trzema Wiatrami" - tutejszy karczmarz, po namówieniu Dave'a do zakupu butelki elfiego wina, przekazał mu informację, że karawana istotnie przejeżdżała przez miasto, ale została przechwycona przez nieznanych sprawców i skierowana w stronę Złotogórza - informację tę potwierdził miejscowy kowal, który ponoć widział tę scenę na własne oczy.
Towarzysze wybrali się zatem w stronę osady górniczej - mniej więcej w połowie drogi, podczas rozbijania nocnego obozowiska Abdul zauważył monetę rzuconą na ziemię pomiędzy drzewami niedaleko traktu. Podchodząc do niej zobaczył kolejną i wraz z resztą drużyny poszedł szlakiem monet wgłąb lasu, gdzie znaleźli resztki karawany wraz ze szczątkami kupca naruszonymi przez lokalną faunę oraz noszącymi ślady ran ciętych. Nad karawaną unosił się charakterystyczny smród, którego źródłem były trollowe drożdże oraz przywabione ich zapachem trolle - te rzuciły się na towarzyszy, natychmiast powaliły Abdula i poważnie raniły Dave'a, jednak dzięki magii barda i kapłana oraz atakom barbarzyńcy i łotrzyka udało się je pokonać nim doszło do dalszych strat. Po tym gdy Dave ocucił Abdula drużyna wróciła do obozowiska gdzie spędziła noc i ignorując ślady prowadzące w stronę Złotogórza wybrała się w drogę powrotną do statku by pożeglować do Magnus Portum.
Po zacumowaniu w dobrze znanym porcie Asvard uiścił opłatę w kapitanacie i wraz z resztą drużyny wybrał się do starego, znajomego krasnoluda. Ten sprawiał wrażenie jakby ucieszył się na ich widok ale i nieco przestraszył. Po krótkiej rozmowie i przekazaniu serdecznych podziękowań za zdobycie zaginionych drożdży przekazał towarzyszom informację, że lepiej będzie jeśli nie zostaną w stolicy zbyt długo - doszły go plotki że rozglądają się za nimi ludzie hrabiego Thornwooda choć nie miał informacji dlaczego. Wiadomość ta zaintrygowała Dave'a, który podejrzewał hrabiego o udział w nielegalnym przemycie klejnotów z wyspy, której działalność została przerwana wizytą jego towarzyszy - uznał jednak wraz z resztą drużyny, że bezpieczniej będzie opuścić miasto i wybrać się z powrotem do Warowni Valanora by wraz z pozostawionym tam paladynem spróbować zasięgnąć informacji o sposobach na wybranie się do Rubieży tak, by uniknąć rychłej śmierci z rąk tamtejszych orków.
