Raport nr. 03

Podczas przeprawy przez gęstwiny Szepczącej Głuszy, zdradzieckie pnącza, zaatakowały wędrowców. W zamieszaniu Lumie straciła z oczu Myllandrę i Rash’ana, pozostając sama w leśnej głuszy. Na szczęście udało jej się zachować magiczny dzwonek, który miał zaprowadzić ją do Berghost. Wędrując samotnie, natrafiła na polanę, gdzie obozował Varis, podróżnik uwięziony w iluzji i błąkający się po lesie od kilku dni. Ze względu na późną porę zaprosił Lumie do obozu. Wspólnie opowiedzieli sobie swoje historie, po czym zapadli w sen. Noc przebiegła spokojnie, poza kolejnym koszmarem, który nawiedził Lumie. O poranku znalazła w śpiworze tajemnicze jajo.

Po szybkim śniadaniu Lumie pomogła Varisowi zwinąć obozowisko, po czym ruszyli w dalszą drogę, kierując się dźwiękiem magicznego dzwonka. Po kilku godzinach napotkali jezioro, z którego nie dało się nabrać wody. Zaniepokojeni postanowili ominąć to miejsce. Po dłuższej wędrówce dotarli do bagien. Przemierzając grząski teren, natknęli się na czarny obelisk otoczony grupą tańczących nagich ludzi. Varis podkradł się bliżej, lecz zdradził swoją obecność, płosząc zgromadzonych. Przeszukując teren, bohaterowie znaleźli onyksowy piedestał, na którym spoczywał pierścień o nieznanej mocy. Po krótkiej dyskusji zabrali znalezisko i ruszyli w dalszą drogę.

W końcu dotarli do Berghost. Przywódca drwali, Regis, skierował ich do karczmy Złoty Ryś. Tam poznali karczmarza Owena i czarodzieja Valandrasa. Poprosili Valandrasa o pomoc, lecz ten odmówił, odsyłając ich do lokalnego maga Michaela Grimmela. Po dotarciu do jego wieży odkryli, że jest zamknięta. Varis próbował uzyskać informacje od kobiety siedzącej nieopodal. Początkowo flirtowała z nim, lecz sprowokowało to jej męża. Varis zdołał go spławić przy pomocy magii. Całej scenie przyglądał się Valandras, który zaoferował pomoc w dostaniu się do wieży w zamian za noc spędzoną z Lumie. Wewnątrz panował zaduch alchemicznych odczynników, a czarodziej, najwyraźniej na kacu, odprawił ich bez udzielenia pomocy. Bohaterowie wrócili do karczmy.

Tej nocy Lumie spędziła czas z Valandrasem, dzieląc się historiami ze swojej przeszłości, podczas gdy Varis pił wódkę z karczmarzem. Rankiem Valandras ostatecznie zgodził się pomóc i razem wyruszyli do lasu. Gdy dotarli na miejsce, Eleonora oznajmiła, że nie widzi żadnego czarodzieja. W następnej chwili zaatakowała, odsłaniając swoją prawdziwą tożsamość. Jedno zaklęcie wystarczyło, by obezwładnić bohaterów.

Gdy Lumie i Varis odzyskali przytomność, zobaczyli nad sobą dwie postacie. Jedną był Valandras, drugą krasnolud o kaprawym oku, którego Lumie spotkała wcześniej w karczmie na trakcie. Krasnolud wręczył jej obiecane butelki krasnoludzkiej przepalanki, po czym zmienił się w spiżowego smoka i odleciał. Valandras przeprosił za całe zajście i zaprosił ich do karczmy w swoim mieście, otwierając portal. Bohaterowie wkroczyli do środka.