Raport nr. 01

Karawana kupiecka zmierzająca z Valkfast do Berghost, zmuszona złymi warunkami pogodowymi zatrzymała się w zajeździe Pod Tańczącą Łasiczką. Wśród podróżnych byli Lumie, Rash'an, Valenthe i Kawa. Wieczór upływał spokojnie, dopóki między Kawą a Valenthe nie doszło do sprzeczki. Kłótnię przerwało wejście Myllandry, która zjawiła się niespodziewanie, zwracając na siebie uwagę zebranych. Krczmarz, jakby wyczuwając napięcie, zaproponował im zadanie: oczyszczenie pobliskiej krypty z nieumarłych w zamian za krasnoludzką przepalankę. Po krótkim namyśle przyjęli ofertę.

Rankiem drużyna wyruszyła. W nocy Lumie targały koszmary, ale nie dała tego po sobie poznać. Rash'an poprowadził grupę przez gęsty las do omszałych wrót krypty. Wewnątrz czekały na nich pierwsze przeszkody – szkielety. Walka była szybka, a przeciwnicy nie stanowili większego zagrożenia. Korytarze w głębi wypełniał cichy szept, jakby sama krypa ożyła. Nie zatrzymywali się.

W jednej z komnat Rash'an otworzył skrzynię. Nie zdążył się cofnąć – klątwa spadła na niego natychmiast. Monety zaczęły pojawiać się w jego gardle, dławiąc go.

Popełnili błąd w zagadce, a efektem był atak roju rozwścieczonych os. Sytuacja została opanowana, choć nie obyło się bez lekkich obrażeń.

Dalej czekał basen śniącej wody. Półelfki przeprawiły się wpław. Rash'an, po spożyciu znalezionej mikstury, zyskał zdolność latania i pomógł reszcie.

Valenthe wpadła w pułapkę – magiczne lustro wciągnęło ją do środka. Kawa nie czekała długo. Rozbiła je jednym uderzeniem, uwalniając towarzyszkę.

W kolejnej komnacie napotkali odwróconą grawitację. Sufit pokrywały kolce. Dzięki zdolnościom Rash'ana zdołali bezpiecznie przejść dalej.

W następnej sali woda spływała ku górze, obmywając osadzony na suficie szmaragd. Zabezpieczyli go przy pomocy znalezionego wcześniej kielicha.

W ostatniej komnacie czekała żelazna skrzynia. Otworzyli ją, lecz zamiast skarbu pojawiła się zjawa. Starcie było nieuniknione. Pokonali przeciwnika i podzielili łupy. Lumie zdobyła figurkę kozy, Rash'an – złoty sygnet, Myllandra i Valenthe podzieliły się eliksirami. Kawa, nieostrożna, założyła dwa pierścienie. Jeden niemal ją utopił, drugi zmienił jej płeć. Straciła przytomność.

Loch zaczął się zalewać wodą. Czasu było mało. Myllandra i Rash'an wzięli nieprzytomną Kawę i ruszyli do wyjścia. Gdy dotarli na powierzchnię, zorientowali się, że coś jest nie tak. W karczmie zastali innego karczmarza – Derrika Kunza. Poprzedni zniknął i nikt o nim nie słyszał. Dowiedzieli się, że minęło dziesięć dni. Karawana odeszła. Nie było już po co wracać. Postanowili odpocząć i zastanowić się nad dalszą drogą.