Pisma elfów: Enui Emel - Pierwsze Serce
Istniała tak Kuźnia Ard'Innar przez eony a Innarzy, którzy w niej działali i tworzyli, dokonywali w swej pomysłowości dzieł niezwykłych. Wiele z dokonań miało służyć im, jak i Ardei. Nie mogły jednak ich dzieła istnieć w Praczasie - wiecznym Teraz, gdyż nie pochodziły one od Światła.
Najbardziej zaangażowany w tworzenie nowych dzieł był Innar zwany Ard'Fray i to on najbardziej zasmucał się nad brakiem możliwości nadania istnienia swoim pomysłom.
Najbardziej uzdolnionym Innarem z kolei był Ard'Sanguin, który pamiętał postać, jaką eony temu przyjął Świetlisty, kiedy zbudował im kuźnię.
Ard'Fray i Ard'Sanguin porozumieli się i połączyli swe myśli w jedno, aby nadać podobną formę i sobie - formę z kończynami, która pozwoliłaby manipulować materią i tworzyć poza kuźnią. I stworzyło rodzeństwo formy im odpowiadające a ich piękno sprawiło, że i sam Świetlisty spojrzał na nie z podziwem. Jednak tak samo, jak wszystko, ich forma materialna nie mogła się poruszyć, gdyż ruch ten wymykał się pozaczasowemu pojmowaniu Innarów.
Świetlisty widząc to, zaczął współczuć swoim bratankom - a współczuł im podwójnie, gdyż Innarzy nie mogli również poznać swego ojca - Złotego Światła. Ponownie więc zstąpił na Ardeę podczas jej snu, przyjął formę dwunożną wyprostowaną, dobył Uldanthira i zaczął kuć. Kuł tak nieskończoność i wiekuisty czas i w tej samej chwili stworzył coś, co odmieniło wszystko. Umieścił to w centrum Ard'Innar i nazwał Enui Emel - Pierwszym Sercem. I z chwilą kiedy je nazwał, zabiło Pierwsze Serce czasem i czas zaczął płynąć. Formy które stworzyli dla siebie i innych Innarów Ard'Fray i Ard'Sanguin ożyły i wchłonęły ich ducha i uwięziły ich. Dzieła stworzone w kuźni zaczęły umierać i rodzić się w cyklach i rozpierzchły się one we wszystkie strony Ardei. Opanowały lasy, rzeki, góry, morza i powietrze i zwiemy je zwierzyną. A Innarzy zaczęli poruszać się we własnych ciałach, które właśnie zaczęły żyć i które właśnie zaczęły umierać.
Typ przedmiotu
Book / Document
Remove these ads. Join the Worldbuilders Guild

Komentarze